Gejzer pomysłów na SN, a na euro czekamy
opinia
Do projektów zgłoszonych przez prezydenta i PiS dojdzie trzeci – Solidarnej Polski
Od przybytku głowa nie boli – mówi stare przysłowie. Tyle że nie sprawdza się to w polityce, co pokazuje najnowsza historia pomysłów dotyczących zmian w Sądzie Najwyższym. Swój projekt ma prezydent, swój zgłosił PiS, swój lada dzień ma ujawnić Ministerstwo Sprawiedliwości. A ból głowy wynika z tego, że każdy koń w tym zaprzęgu ciągnie w swoją stronę, choć teoretycznie każdy z pomysłów miałby zniwelować zastrzeżenia dotyczące Izby Dyscyplinarnej.
Najbardziej radykalny jest projekt Zbigniewa...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?