Na więcej niż noclegi pieniędzy nie ma
kryzys na wschodzie
W zależności od tego, jak potencjalny atak miałby wyglądać – tak będzie wyglądała reakcja ludności cywilnej. To może być przepływ ludzi przez granicę przez wiele miesięcy. Na zdjęciu demonstracja kijowian przeciwko rosyjskiej agresji
Samorządy na razie typują miejsca noclegowe dla ewentualnych uchodźców z Ukrainy. Więcej nie robią, bo oczekują od władz centralnych konkretnych wytycznych i pieniędzy
Dopytywany o falę uchodźców z Ukrainy, w razie wybuchu wojny, wiceszef MSZ Marcin Przydacz ocenił wczoraj w mediach, że to nie musi być tłum ludzi szturmujących granicę. Podkreślił, że Polska stara się przygotować na wszystkie scenariusze. – W zależności od tego, jak potencjalny atak miałby wyglądać – tak będzie wyglądała reakcja ludności cywilnej. To może być przepływ ludzi przez wiele miesięcy. A na to też powinniśmy być gotowi.
Kluczowe są tu nie tylko decyzje rządowe, ale też przygotowanie...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?