Pegasus i brzydkie słowo na „m”
FELIETON
Kwestia podsłuchów, a także innych działań, których podjęcie ułatwiają systemy elektronicznej inwigilacji jak Pegasus, nigdy nie zostanie uregulowana raz na zawsze doskonałymi procedurami. Bo fundamentem procedur i ich stosowania jest, powiedzmy sobie prawdę, moralność wsparta poczuciem przyzwoitości. A mamy czasy, w których czarcie zjednoczenie politycznego radykalizmu oraz obyczajowego liberalizmu zrobiło swoje. Moralność? To brzydkie słowo na „m”, stanowiące zasłonę dla hipokryzji i...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?