Drogi Święty Mikołaju
LIST
Wiele wskazuje, że to ostatni list, jaki do Ciebie piszę. Dwa lata temu prosiłem o porządną legislację i ograniczenie produkcji (coraz gorszej jakości) prawa. Rok temu – widząc, że temat jest stracony, a do tego oszołomiony liczbą przekrętów i przypadków instrumentalnego naginania przepisów przez tych, którzy je tworzą – prosiłem, żebyś przyniósł nam w tych szalonych czasach odrobinę spokoju. Oczywiście i tego życzenia nie chciałeś – lub nie potrafiłeś – spełnić, bo mijający rok przyniósł nam...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?