Opozycja wewnątrz rządu
OPINIA
Nawet jeśli ustawa, która może załagodzić konflikt z Brukselą, weszłaby do sejmu, to nie ma żadnej pewności, że grupa lojalnych wobec swojego lidera posłów Solidarnej Polski poprze projekt
Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam” – być może tę znaną sentencję kardynała Richelieu premier Mateusz Morawiecki powinien zacząć powtarzać sobie przed wyjściem do pracy. Bo patrząc na to, jak aktualnie wyglądają relacje w Zjednoczonej Prawicy, a konkretnie na linii PiS – ziobryści, można uznać, że szef rządu nie potrzebuje opozycji sejmowej, skoro ma ją we własnych szeregach. I to o wiele skuteczniejszą.
„Przestrzegaliśmy przed tym i niestety mieliśmy rację” – to...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?