Pora się obudzić
ANALIZA
Prawdziwy kryzys migracyjny dopiero nas czeka. To, z czym Europa miała do tej pory do czynienia, to najprawdopodobniej tylko przedsmak prawdziwych globalnych – kłopotów
fot. Santi Palacios/AP/East News
Kryzys, który tli się na naszej wschodniej granicy (i tlić będzie jeszcze długo, z różnym nasileniem), trochę na wyrost nazwaliśmy „migracyjnym”. Tak naprawdę był on (jest i będzie) kryzysem naszej polityki wschodniej – związanym z narastaniem agresywnej polityki rosyjskiej, rosnącym podporządkowaniem Mińska Moskwie, a także naszą niezdolnością do adekwatnego reagowania na takie wyzwania. Migranci to jedynie narzędzie – jedno z wielu, którymi może posłużyć się...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?