Agresja? Energetyczna, a nie zbrojna
opinia
Ostrzeżenie przed rosyjską agresją, które miało popłynąć z Waszyngtonu do europejskich sojuszników, wzmogło dyskusje na temat możliwej eskalacji działań Kremla w Europie Wschodniej. Zwłaszcza że koncentracji rosyjskich wojsk wokół Ukrainy towarzyszą sztuczne zawirowania gazowe i kłopoty na granicy unijno-białoruskiej. Co takiego się stało? Paradoksalnie, nic nowego.
31 października „Washington Post” ostrzegł przed ruchami wojsk, co nazajutrz udokumentował serwis Politico. 11 listopada Bloomberg...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?