Pranie reputacji
ŚWIAT
W londyńskim światku dziennikarskim jest tajemnicą poliszynela, że jeśli nazwiesz Leonarda Blavatnika „oligarchą”, to oskubie cię do zera. Zamiast tego każe mówić o sobie: „amerykańsko -brytyjski filantrop o żydowsko -ukraińskich korzeniach”
Na początku sierpnia tego roku HarperCollins, wydawca książki „Putin’s People” („Ludzie Putina”) autorstwa dziennikarki śledczej Catherine Belton, przeprosił rosyjskiego bankiera Michaiła Fridmana i jego współpracownika Piotra Awena za sugestie, że mieli związki z KGB. Kolejne wydania publikacji ukażą się z odpowiednimi korektami. Teraz autorka i HarperCollins czekają już tylko na wyrok sądu w sprawie pozwu Romana Abramowicza i rosyjskiego giganta energetycznego Rosnieft. Orzeczenie ma zapaść w...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?