Spóźnione rachunki za wygraną kampanię
opinia
Rząd jest spychany do defensywy w kluczowych dla siebie bitwach. Koronnym przykładem z ostatnich dni jest sprawa dotycząca osób LGBT. Nie jest przecież tajemnicą, że PiS – w imię poszukiwania wroga, który skonsoliduje wyborców – sam wywołał ten temat w kampanii z 2019 r. I to nie dlatego, że LGBT postrzegano wówczas na prawicy jako wielkie zagrożenie; po prostu z badań wynikało, że warto ten temat wprowadzić na agendę. Manewr ten powtórzono zresztą w kampanii prezydenckiej. Za ciosem poszły...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?