Tusk niczego i nikomunie zabrał
FELIETON
Były przewodniczący PO wraca do partii skłóconej, z kontestowanym przywództwem i poparciem na poziomie 15 proc. Jeśli ktokolwiek w tej sytuacji ryzykuje, to Tusk, nie platforma
Publicysta nie powinien zapewne rozpoczynać tekstu od przyznania się do niewiedzy, ale w tym wypadku muszę zrobić wyjątek. Nie wiem, jak się potoczą losy Donalda Tuska w polskiej polityce. Nie czuję się jednak osamotniony, bo patrząc na reakcje innych komentatorów, jest jasne, że oni także nie mają pojęcia.
Jedni co prawda twierdzą, że Tusk musi przegrać, bo poparcia nie ma w żadnej grupie elektoratu. Starsi powszechnie go nienawidzą za podniesienie wieku emerytalnego, zaś ewentualnych...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?