Wycinaj, betonuj, sadź
MIASTO
Jak tak dalej pójdzie, to o zieleni miejskiej będziemy swoim wnukom opowiadać jak o telefonach stacjonarnych
fot. Piotr Molecki/East News
Wycinka – to słowo, które działa na miejskich aktywistów i obrońców przyrody jak płachta na byka. Na warszawskim Ursynowie wierzb, klonów, robinii i kasztanowców strzeże przed piłami pani Zofia. Emerytka pisze listy do urzędników z prośbą o ułaskawienie drzew. Klonu broni przed oskarżeniami o ekspansywną naturę i wrogie amerykańskie pochodzenie, uzmysławiając, że rośnie w Polsce od 40 lat. Przypomina, że robinia (zwana mylnie akacją) ma niewielkie wymagania glebowe,...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?