Warszawa ostrożna, zaś prymusów coraz więcej
środowisko
Nacisk w polityce klimatycznej przesuwa się z neutralności klimatycznej do 2050 r. na drogę do osiągnięcia tego celu. Polska zmieniła ton, ale wciąż daleko nam do najambitniejszych państw Zachodu
Zeszłotygodniowy wirtualny szczyt liderów zwołany przez prezydenta USA Joego Bidena okazał się punktem zwrotnym. O ile od czasu, gdy w 2019 r. unijni liderzy przyjęli cel neutralności klimatycznej w perspektywie półwiecza, w centrum uwagi znajdowały się podobne deklaracje kolejnych państw, o tyle dziś najważniejszym tematem są plany dotyczące redukcji emisji w ciągu najbliższej dekady. – 2030 r. to nowy 2050 r. – powiedział w czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron.
Tak zwany klub 50 proc.,...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?