Przepychanki w kolejce po normalność
OPINIA
Organizacja systemu szczepień od początku przebiegała w atmosferze napięć i sporów. Pierwsze pojawiły się już w momencie ustalania, kto będzie układał terminarze wkłuć. Lekarze rodzinni ostro walczyli o swoją niezależność i chcieli od A do Z decydować o tym, jak mają się kształtować kolejki. Rząd naciskał natomiast na centralizację systemu. Ostatecznie stanęło na tym, że połowę miejsc można zarezerwować przez telefon ogólny lub internet (czyli centralnie), a reszta pozostanie w gestii punktów,...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?