Płotki biznesu
HISTORIA
Sprzedaż mięsa z prywatnego uboju, targ naprzeciwko Hali Mirowskiej, Warszawa 1990 r.
Zaraz po narodzinach III RP państwo z miesiąca na miesiąc rzuciło miliony Polaków na głęboką wodę kapitalizmu, dając do wyboru: płyniesz albo idziesz na dno. No to popłynęli
Właściciele restauracji, pensjonatów i podobnych biznesów od 30 lat nie musieli na tak masową skalę walczyć o przetrwanie. Jedyne, do czego można porównać czas pandemii, to początek lat 90. XX w., choć wówczas pokolenie Polaków wychowanych w PRL, które nagle znalazło się w nowej, kapitalistycznej rzeczywistości, oprócz zagrożeń ujrzało też szansę na odmianę swego losu. Dla wielu okazała się jedynie złudzeniem, lecz próbując ją uchwycić, olbrzymie rzesze ludzi wykazywały się niezwykłą...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?