By ze skargą nie jeździć do Dublina
internet
Coraz mniej wątpliwości budzi potrzeba uregulowania działania wielkich platform internetowych, takich jak Google
Nie wszystkie europejskie stolice chcą oddać Brukseli nadzór nad internetem. Takie głosy podnoszą się także w Warszawie
Potrzebę większego nadzoru nad platformami internetowymi widzą w Unii w zasadzie wszyscy. Coraz bardziej palącą kwestią staje się jednak to, kto ma ten nadzór sprawować. Jak donosi „Financial Times”, francuski rząd rozmawia już z Komisją Europejską, by większe kompetencje w tym zakresie miały państwa członkowskie. Paryżowi nie do końca podoba się projekt rozporządzenia dotyczącego usług cyfrowych (Digital Services Act, DSA), z którym Bruksela wyszła w grudniu, a który ma na celu m.in....
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?