Moszczenie finansowych poduszek
SPOŁECZEŃSTWO
Po prawie roku z koronawirusem czas zapytać o budżety. Nie wielkie, państwowe, tylko te domowe. Kto zyskał, kto traci?
W tej sprawie można się powołać na Stefana Kisielewskiego albo na Haška. Jesteśmy gdzieś między „To, że jesteśmy w dupie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać” a „Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było”.
– Na początku pandemii, gdy nagle wszyscy zostaliśmy uziemieni, musieliśmy zabijać czas. Pojawiały się pomysły, że teraz w końcu nadarza się okazja nadrobić zaległości, choćby te w oglądaniu filmów – mówi dr Roland...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?