Europejski gender na cenzurowanym
Polityka
Szanse na to, by z dokumentów UE zniknęło słowo „gender”, są właściwie żadne. Na zdjęciu wiceszef KE Josep Borrell prezentuje Gender Action Plan
Sprzeciw wobec polityki „gender” może się stać oficjalną linią polskiego rządu, a nie jedynie incydentalnym działaniem resortów
MSZ poprosiło rząd o wytyczne ws. kwestii „gender” dla wszystkich ministerstw, żeby uspójnić podejście. – Chodzi o to, żeby nie było żadnych wątpliwości. W przeszłości, przed 2015 r. w szczególności, zdarzało się, że Polska akceptowała dokumenty, które zawierały ten zapis. W związku z tym czasami mogą pojawiać się sytuacje, w których pod jakimś wcześniejszym dokumentem znajduje się nasz podpis i zmiana polityki w tym zakresie wymaga podjęcia na nowo decyzji. Uznaliśmy, że wskazane będzie...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?