Trzeba się z tym pogodzić
FELIETON
Jednym z najbardziej uczęszczanych szlaków historycznych nad Wisłą jest ten o bzdurności polskich powstań. Z reguły przegrane, to raz. Usilnie chwalone za to, że przegrały, ale moralnie wygrały, zostawiając następnym pokoleniom przesłanie wolności, to dwa.
Rzeczywiście, tendencja do wmawiania sobie pięknych skutków wzniosłych porażek jest denerwująca. Z klęski powstania kościuszkowskiego mieliśmy koniec Polski, z klęski powstań XIX-wiecznych mieliśmy ogrom nieszczęść i rozpacz, z klęski...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?