Można być przeciw, ale grzecznie
OPINIA
Po tym, jak PiS rozpętał wojnę z UE i z własnym koalicjantem, teraz zaczyna się zarysowywać nowa linia walki – z prezydentem
Rządząca partia musi myśleć nie o tym, jak realizować polityczną agendę, lecz jak gasić pożary na politycznych frontach. Już niedługo okaże się, kto zwycięży w starciu o unijny budżet. Jeśli grożący wetem Mateusz Morawiecki dogada się z Brukselą, znacząco umocni swoją pozycję, a PiS zyska możliwość skorzystania z dodatkowych funduszy, by rozgrzać gospodarkę po covidowej zimie. Lecz jeśli kompromis nie zostanie zawarty, to na szefa rządu spadnie odpowiedzialność za fiasko negocjacji.
Efekt...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?