O bohaterach i frajerach
OPINIA
Zaproszono kiedyś koleżankę do telewizji śniadaniowej, gdzie miała jako ekspertka odpowiadać na pytania z jakiejś tam dziedziny prawa. Prowadzącym się jednak wydawało, że jak koleżanka z „Gazety Prawnej”, a w dodatku studiowała prawo, to można ją zapytać o dowolną rzecz z tej dziedziny, bo przecież będzie wiedzieć. Koleżanka nie wiedziała i zamiast lać wodę, by w efekcie nie powiedzieć nic, szczerze przyznała, że nie wie. – A okazało się, że w telewizji powiedzieć „nie wiem” to gorzej niż...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?