wydanie cyfrowe

Polska cyfrowa. Po benedyktyńsku

Zanim wynaleziono prasę drukarską, słowo pisane można było powielać tylko w jeden sposób: ręcznie. Specjalizowali się w tym benedyktyni, którzy w swoich skryptoriach przepisywali książki – strona po stronie, zdanie po zdaniu. Zadziwiające, jak niewiele się zmieniło. Od początku pandemii wszyscy jesteśmy jak benedyktyni w skryptorium. Codziennie przed południem, ok. godz. 11 resort zdrowia podaje statystyki dotyczące liczby wykrytych infekcji koronawirusem i zgonów na COVID-19, a my je ręcznie...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.