Rodzice bez specjalnej troski
SPOŁECZEŃSTWO
Mają różne wykształcenie, status społeczny i finansowy, pochodzą z dużych i małych miast, a ich dzieci z niepełnosprawnością przyszły na świat w różnych czasach. Łączy ich to, że nigdy nie mogli liczyć na pomoc państwa
Barbara urodziła Rysia w 1957 r. w szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie (dziś Centralny Szpital Kliniczny MSWiA). Przez długi czas nie wiedziała, że z synem jest coś nie tak. Dopiero po wyjściu ze szpitala, w rejonowej przychodni usłyszała od pediatry: „O, nienormalne”. Narobiła krzyku, aż przybiegła kierowniczka. Zaczęła uspokajać, zaproponowała, że zbada dziecko i od tej pory będzie pod jej opieką. Ale nie powiedziała Barbarze wprost, że Rysio nie będzie się rozwijał jak inne dzieci. – A...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?