To zmiana w głowach Polaków
FELIETON
Sam się dziwię, że to piszę, ale „zdobywanie” kościołów i obrażanie wiernych podczas nabożeństw było uderzeniem celnym. Odpychającym, lecz skutecznym. Więcej happeningów z piekła rodem zapewne nie ma sensu, ale jednorazowe zaznaczenie ważnego pola konfliktu nie było przypadkiem. Nawet najmniej spostrzegawczy duchowny ujrzał, że skończyła się epoka. Kościół długo znaczył więcej niż inne instytucje – ale tak już nie będzie. Orzeczenie TK zostanie, być może, jakoś złagodzone. Coś się ze...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?