Są z Chin, więc muszą być winni
wywiad
Radosław Kędzia, wiceprezes Huawei na Europę Środkowo-Wschodnią i kraje nordyckie
Radosław Kędzia: Pójście do sądu jest ostatecznością. Jeżeli zdołamy znaleźć inne wyjście, na pewno z niego skorzystamy
„Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby”. To z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ. Zgadza się pan z tym?
Oczywiście.
Huawei jako firma też?
Tak. W wewnętrznych regulacjach mamy jasno określone zasady niedyskryminowania i równego traktowania pracowników.
W Chinach tak dobrze nie jest. Zasada, że „nie wolno nikogo torturować ani karać lub traktować w sposób okrutny, nieludzki lub poniżający”, jest łamana.
Podobnie jak w wielu innych krajach na...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?