wydanie cyfrowe

Szaleństwo nadmiaru możliwości

730244_big_photo_image_photo_image
Gdyby San Francisco nie istniało, należałoby je wymyślić: bo jest to miejsce, w którym ludzkość zwykła testować – na dobre i na złe – rozmaite eksperymentalne modele życia społecznego / fot. Michael Ochs Archives/Getty Images
Wśród stłoczonych, wiktoriańskich domków San Francisco spacerują duchy cywilizacyjnych eksplozji i przewrotów
Najważniejsze miasta USA są częścią zbiorowej wyobraźni Zachodu – nie trzeba w zasadzie jechać do Stanów Zjednoczonych, bo Stany już dawno przyjechały do nas. Jak w piosence zespołu Rammstein: „We’re all living in Amerika / Amerika ist wunderbar”. Oczywiście jest to Ameryka fantasmagoryczna, sklejona ze ścinków filmowej fikcji, wykrojona z rzeczywistości okiem kamery – niemniej to ciekawe, że nasze oczy podróżowały po takim, powiedzmy, Nowym Jorku znacznie dłużej niż po (przykładowo) Przemyślu...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.