Zbędny raczej resort
OPINIA
Dwaj szefowie MSZ: ten właściwy: prezydencki minister Krzysztof Szczerski (z lewej), i nominalny: Jacek Czaputowicz, Warszawa, 2018 r.
Krytycy byłego szefa MSZ Jacka Czaputowicza przekonują, że pierwszą decyzją, którą podjął, wprowadzając się do gabinetu po Witoldzie Waszczykowskim w al. Szucha, było przywrócenie prenumeraty „Gazety Wyborczej”. W tym sensie nowy szef polskiej dyplomacji okazał się twardzielem. Jak sam zresztą mówi w pierwszym zdaniu pożegnalnego wywiadu, którego udzielił „Rzeczpospolitej”: „trudno mu się zgodzić” z tezą, że pozostawał ministrem – jak to się mówi – malowanym.
Ten paradoksalny początek jest...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?