Szaleństwo nadmiaru możliwości
KULTURA
Gdyby San Francisco nie istniało, należałoby je wymyślić: bo jest to miejsce, w którym ludzkość zwykła testować – na dobre i na złe – rozmaite eksperymentalne modele życia społecznego
Wśród stłoczonych, wiktoriańskich domków San Francisco spacerują duchy cywilizacyjnych eksplozji i przewrotów
Najważniejsze miasta USA są częścią zbiorowej wyobraźni Zachodu – nie trzeba w zasadzie jechać do Stanów Zjednoczonych, bo Stany już dawno przyjechały do nas. Jak w piosence zespołu Rammstein: „We’re all living in Amerika / Amerika ist wunderbar”. Oczywiście jest to Ameryka fantasmagoryczna, sklejona ze ścinków filmowej fikcji, wykrojona z rzeczywistości okiem kamery – niemniej to ciekawe, że nasze oczy podróżowały po takim, powiedzmy, Nowym Jorku znacznie dłużej niż po (przykładowo) Przemyślu...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?