Izera nie ma co liczyć na energetyczne zasilanie
motoryzacja.
Prototypowe egzemplarze samochodu Izera
Jest karoseria, nie ma platformy, na której będzie budowany pojazd, nie wiadomo, co z napędem, gdzie powstanie fabryka i kto ją sfinansuje. Na sfinalizowanie przedsięwzięcia nazywanego szumnie polskim autem elektrycznym potrzeba kilku miliardów złotych. Do takiej inwestycji nie palą się udziałowcy firmy EMP, powołanej na potrzeby projektu
Ubiegłotygodniowa prezentacja prototypu polskiego auta elektrycznego, które miałoby być produkowane od 2023 r., pozostawiła uczestników z większą liczbą wątpliwości niż odpowiedzi.
Trudne pytania
Podczas premiery przedstawiciele ElectroMobility Poland (EMP), firmy odpowiedzialnej za cały projekt, nie chcieli zdradzić, co znajduje się pod karoserią prezentowanych aut. Jeden z nich był wyłącznie statyczny, drugi według zapewnień miał jeździć. Na jakim napędzie? To pozostało tajemnicą twórców. Nie...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?