Internetowy dylemat w Hongkongu
prawo
Podżeganiem do secesji może być wpis w internecie, a platforma, na której został umieszczony, musi pomóc policji namierzyć sprawcę
Dla mediów społecznościowych wygaszanie autonomii chińskiego terytorium może oznaczać zamknięcie furtki na kontynent
Technologiczni giganci na razie nie udostępniają danych internautów i nie cenzurują treści zgodnie z nowymi przepisami wprowadzonymi w Hongkongu. Ale to dopiero początek ich przeprawy z ustawą o bezpieczeństwie narodowym.
Akt prawny, od dwóch tygodni obowiązujący na terytorium cieszącym się dotąd większą niż w kontynentalnych Chinach swobodą, operuje tak szerokimi określeniami tego, co jest zabronione, że pozwala ukarać właściwie każdego. Przestępstwem jest m.in. organizowanie, planowanie i...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?