Koronawirus umarł? Niech żyją wakacje!
SPOŁECZEŃSTWO
Czy ludzie już zapomnieli, że codziennie stwierdzanych jest kilkaset nowych przypadków zakażeń, a kilkanaście osób umiera
Wszystko się zmieniło – ocenia Joanna Wiśniewska, gdy wspomina to, co mówiła kilkanaście tygodni temu. A mówiła tak: „Gdy skończy się epidemia, wyjedziemy na długi urlop, najlepiej gdzieś daleko, gdzie jest ciepło i świeci słońce. Będziemy kąpać się w basenie, pić drinki z palemką i chodzić na długie spacery wzdłuż egzotycznej plaży” („Rodzina, nie schrzańmy tego”, Magazyn DGP z 27 marca 2020 r.). Warunek był jeden: ona i jej mąż Paweł spędzą wyjazd osobno. – Teraz najwyraźniej znaleźliśmy...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?