Jutro znów pójdziemy do kina
SPOŁECZEŃSTWO
Była wspólnota, będzie nieufność. A na razie ochoczo ruszyliśmy w miasto, by odreagować czas restrykcyjnej izolacji
Ludzie chorują, umierają, ale pojawia się habituacja, czyli adaptacja do stresora. Trochę jak na wojnie: usiłujemy funkcjonować mimo niebezpieczeństwa – mówi mi psycholog z Uniwersytetu Łódzkiego Marta Znajmiecka-Sikora.
– Habitu…co? W każdym razie ja posłałam dzieci do przedszkola nie dlatego, że musiałam. Chciałam – opowiada Emilia Łukowska, prawniczka z firmy deweloperskiej. Żeby zwiększyć swoje szanse na przyjęcie dzieci w nowych realiach, w ankiecie zaznaczyła, że nie ma możliwości...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?