wydanie cyfrowe

Z rodziną najlepiej wychodzi się na pandemii

Sobotni poranek był leniwy. Bez domowego biura oraz szkoły, z niezłą pogodą. Można było zjeść śniadanie na werandzie, potem pojeździć na rowerze, przejść się po lesie, pobiegać. To na prowincji. Tymczasem w Warszawie, Poznaniu czy we Wrocławiu spacerować można było tam, gdzie chodnik nie zahaczał o park (bo inaczej mandat!), a biegać tylko wtedy, jeśli policjant uzna, że to niezbędna potrzeba życiowa. Po zakupy można było wyjść, ale nie w godzinach dla seniorów. Polska, kwiecień AD 2020....

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.