wydanie cyfrowe

Bronchit nad urną, czyli fikcyjny wyborca 2015 i 2019

704455_big_photo_image_photo_image
fot. Andrzej Wiśniewski/PP/East News
Mówi się, że to nie programy wygrywają wybory. Wygrywają je emocje i nastroje. Tylko te punkty programowe skutecznie przeciekają do świadomości elektoratu, które potrafią wzbudzać strach, nadzieję, złość czy nostalgię. Skąd się biorą emocje? My, homo sapiens, jesteśmy zwierzętami stadnymi. Nasze polityczne emocje, owszem, rodzą się niekiedy z racjonalnej deliberacji, ale o wiele częściej wnikają w nas z zewnątrz, niczym fruwające w powietrzu wirusy przeziębienia. Im więcej osób wokół nas...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.