wydanie cyfrowe

Po co nam druga Ameryka

Europa nie musi się wstydzić własnego modelu rozwoju ekonomiczno-społecznego. USA i daleki wschód nie są wcale atrakcyjną alternatywą
W obliczu napięć pomiędzy USA a Chinami, które jawią się, nie bez przyczyny, jako starcie gigantów trzęsących światem, Unia Europejska wygląda jak fan, który z trybun obserwuje starcie. W sumie nawet trudno nazwać UE kibicem, bo ciężko stwierdzić, czyim jest zwolennikiem – niby wciąż stoi po stronie Ameryki, ale nieustannie zerka w kierunku Państwa Środka. W takiej sytuacji łatwo odnieść wrażenie, że świat został już podzielony pomiędzy Waszyngton a Pekin (szerzej: Daleki Wschód), a nam...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.