wydanie cyfrowe

Niepowtarzalny egzemplarz ludzki

Jeden pacjent powiedział mi wprost: „Przychodzę tu, bo wy mnie traktujecie jak człowieka”. To mnie umacnia. Daje siłę, żeby pracować. I to nie jest żadne moje dobre serce, żadna misja – mówi Maria Sielicka-Gracka
Z Marią Sielicką-Gracką rozmawia Magdalena Rigamonti Magdalena i Maksymilian Rigamonti W czasach PRL-u byli bezdomni? Byli. Oczywiście, że byli. Tylko się o tym nie mówiło. Zakazany temat. Widziało się jakichś pijaczków... Ilu ich było? Nie wiadomo. Po 1989 roku... Była wolność, więc i bezdomni ją poczuli. Wyszli na ulice. Ale ilu? Do tej pory nie wiadomo, ilu ich jest. Wtedy na pewno bezdomni byli inni niż teraz. Jacy? Tacy całkowicie bezdomni. Zostawieni całkowicie bez pomocy. Sięgali...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.