Rozmowy kontrolowane
śledztwo dgp
fot. Jan Graczyński/East News
Strażaków ewakuujących podwarszawską szkołę po alarmie o podłożonych ładunkach wybuchowych można było słuchać jak radia. W przypadku realnego zagrożenia wiedza o przebiegu akcji dla zamachowców byłaby bezcenna. Najczęściej po prawdziwym ataku bombowym odpalane są kolejne ładunki, które maksymalizują liczbę ofiar.
Jawnie było również podczas meczu, który został rozegrany w ubiegły weekend w stolicy. Policja, która dbała o to, by nie doszło do bójek między kibicami, kontaktowała się między sobą...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?