Dochód podstawowy po indyjsku
obserwuje i prezentuje Rafał Woś
Jeszcze nigdy nie było w tym miejscu o Indiach. Naprawiam to niedopatrzenie, bo właśnie trwają w nich wybory parlamentarne (zaczęły się 11 kwietnia, a zakończą 19 maja) – z ekonomicznego punktu widzenia niesamowicie ekscytujące.
Ekscytacja wiąże się z propozycją złożoną na początku roku przez przywódcę opozycji Rahula Gandhiego, polityka pochodzącego z najsłynniejszej indyjskiej dynastii politycznej. Liderujący dziś Kongresowi Narodowemu „młody” Gandhi zapowiedział, że jeśli zostanie...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?