Na pierwszej linii frontu
REPORTAŻ
Beata Kostrzewa, dyrektor Szpitala Powiatowego w Szczytnie
Szpitale powiatowe są w coraz trudniejszej sytuacji finansowej. Ledwo dopinają budżety, nie chcą podpisywać kontraktów z NFZ na niekorzystnych warunkach. Często funkcjonują tylko dzięki zaangażowaniu dyrektorów, tak jak placówka w Szczytnie
Izba przyjęć szpitala powiatowego w Szczytnie. Wieczór. W poczekalni tłok. Pod secesyjny budynek co rusz podjeżdżają karetki. Jeden z pacjentów – ok. 30 lat, nerwowy, przyszedł na własnych nogach – zgłasza personelowi, że bardzo boli go brzuch. „Musi pan poczekać. Jak lekarz wróci z bloku operacyjnego, zbada pana” – słyszy.
Mężczyzna wytrzymuje na krześle...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?