Ekscentryczna historia kultury, czyli o tym, co można zrobić z książką
KULTURA
Podręcznik nepalskiego dźhankri (szamana) z XVIII w.
Czytanie – i oglądanie – „Biblioteki szaleńca” ma jedną wadę: kończy się. To tylko 250 stron, do przegryzienia się przez jedno popołudnie. Ale będzie to miłe popołudnie
Anglik Edward Brooke-Hitching pisze specyficzne książki – książki o innych książkach. Oddaje się w nich pasji gromadzenia informacji, nazwijmy to, dziwnych i ekscentrycznych. Owszem, ludzi hobbystycznie kolekcjonujących wiedzę ciekawą, choć marginalną, jest wielu, niemniej rzadko kiedy udaje się takie zbieractwo praktykować zawodowo. Ale Brooke-Hitching miał ku temu rodzinne predyspozycje: „Właśnie skończyłem roczek, kiedy ojciec pierwszy raz użył mnie jako paletki do licytacji. Gdy ma się...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?