Gniew znowu wylewa się na ulice
bliski wschód
Przez długi czas powodem złości Libańczyków były korupcja i podziały wyznaniowe na szczytach władzy, od wtorkowego wybuchu boją się o własne bezpieczeństwo
Tragiczna w skutkach eksplozja zwraca uwagę świata na katastrofalny stan libańskiej gospodarki. To paradoksalnie może pomóc wydźwignąć kraj z zapaści
Jeszcze przed wybuchem w porcie w Bejrucie co drugi mieszkaniec Libanu żył w ubóstwie, a wzrost cen sięgał 200 proc. Teraz przyszłość kraju jest jeszcze bardziej niepewna. Potężna eksplozja niemalże w centrum stolicy mogła pozostawić bez dachu nad głową nawet 300 tys. osób. Libańczycy obawiają się też problemów z aprowizacją. Przez zniszczony port w Bejrucie docierało 80 proc. całego libańskiego importu, a w silosach, które zniszczył wybuch, magazynowane było zboże. Według szacunków libańskiego...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?