wydanie cyfrowe

Prezydent: kłopotliwy pasażer

726263_big_photo_image_photo_image
fot. Marek Lapis/Forum
Doszliśmy do sytuacji, w której głowa państwa ma co prawda silną legitymację, ale jeśli cokolwiek może, to tylko wtedy, gdy jest częścią rządzącej formacji. I to pod warunkiem, że dysponuje w niej wpływami
Rola prezydenta jest mniej więcej taka jak pasażera siedzącego obok kierowcy. Co prawda nie prowadzi auta, ale ma w zasięgu ręczny hamulec. Jeśli pasażer i kierowca – w tym porównaniu premier – zgadzają się co do kierunku jazdy, to ten pierwszy w zasadzie może się zrelaksować i podziwiać widoki. Pod koniec trasy kierowca może nawet przedstawiać rolę pasażera jako pilota, choć i tak wiadomo, że to on przez całą dotychczasową drogę ustalał kurs – mówi prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.